Rano złożyłam wizytę w banku ABB (Armenian Business Bank). Musiałam założyc sobie konto, na które będę dostawała pieniadze na opłaty, żywnosc i wynajem mieszkania. Przywitała mnie Harmine. Pracuje w banku od roku. Miałyśmy już okazję wcześniej porozmawiac. Jako jedyna z pracowników zna angielski i to własnie ona wyjaśniła mi ostatnio w jaki sposób płaci się tutaj rachunki za wode, elektryczność i gaz :-)
Okazało się, ze jestem pierwszym obcokrajowcem, który zakłada konto w tymże banku wiec procedura trwała o wiele dłużej niż normalnie. Kilkanaście telefonów, kilka kaw, kilka spacerów żeby nie czekac, kilka godzin, żeby podpisac. Za to miałam okazję lepiej poznac Herminę. Bardzo miła dziewczyna. Mieszka niedaleko. Zaprosiła nas na przyszły tydzień.
Po południu wybrałyśmy sie z Etery do kobiety, która poznałam miesiąc temu na targu, gdy kupowałam cichan. Zaprosila nas do siebie. Zanim poszla na emeryture wykładała jezyk rosyjski na uniwersytecie w Erywaniu. Teraz jest samotną, spragnioną kontaktu staruszką. Postanowiłam, ze przeznaczę czesc ze swoich kieszonkowych i poprosze ją, żeby udzielala mi lekcji.
Ucieszyla się, ze przyszłyśmy. Czekała na nas z obiadem. I to nie byle jakim obiadem bo przygotowała Tolmę*. Kiedy dowiedziała się, ze chciałabym, żeby uczyła mnie rosyjskiego łzy stanely jej w oczach. Tak dawno nie miala okazji. Tęskniła za tym. Powiedziala, ze nie chce ode mnie żadnych pieniędzy a ja jej, że nie chce o tym słyszeć. „Skoro ty nauczasz dzieci za darmo, to i ja Ciebie będę…” Po długiej wymianie zdań, twardo i ostatecznie zgodziła się na symboliczne 5 tys.dram miesięcznie**, a jeżeli się nie zgadzam to mam sobie poszukac innego nauczyciela.
Zaproponowala bym przychodzila do niej 3 razy w tygodniu na dwie godziny. Umówiłyśmy się na wtorki, czwartki i piatki po mojej pracy. I mam się nie denerwowac, ze będę glodna -zamierza czekac na mnie z cieplym obiadem …
Za te grosze, które chce, żebym jej placila, nie byłabym w stanie zrobic sobie nawet pięciu obiadów. Tym razem to ja stawiłam warunek -tylko za dodatkową opłatą. Z wielkim oporem zgodziła się.
Rozmawiało się tak miło, że zasiedziałyśmy się trochę. Zasiedziałysmy -bo o 18:00 powinnismy byc u Ellady na lekcji ormiańskiego. Na szczescie nie spoznilysy się dlugo.
*Tolma –kolejny przysmak Ormian. Smakuje podobnie jak gołabki, z ta różnicą, że zawijany jest w liście z winogron.
