trwa inicjalizacja, prosze czekac...Forum Ginekologiczne


Armenia
Reportaż
Szkolenia EVS
Dla Turysty
Mój projekt
Warto zobaczyć
Lektury o Kaukazie
O mnie
Kontakt
Fundacja im. Roberta Schumana
Wrzesień
Pazdziernik
=> 1.10.2010
=> 3-4.10.2010
=> 6.10.10
=> 7.10.10
=> 8.10.10
=> 9.10.10
=> 10.10.10
=> 11.10.10
=> 12.10.10
=> 14.10.10
=> 16.10.10
=> 17.10.10
=> 20.10.10
=> 21.10.10
=> 22.10.10
=> 23.10.10
=> 25.10.10
=> 27.10.10
=> 28.10.10
Listopad

 6.10.2010

O 7:00 rano obudzil mnie telefon. To Varditer –nasza mentorka:

-"Dzisiaj nie przychodzcie do biura. Jedziemy do obozu w Daranak. Badzcie gotowe za 30min. Przyjedzie po was taksowka.”

Ekspresem wybiegam z pokoju, by obudzic Ule, cudem nie potykajac sie o lezacego w salonie Janathana. Niestety dzisiaj sam zrobi sobie sniadanie.

   Przed blokiem czekali na nas taksowkarz z Mortenem i Vartanem. Nie wiem jak dlugo i wolalam nie pytac. Jechalismy ok. godziny. Na miejscu z niecierpliwoscia oczekiwali nas Varditer, Camo i dziewczyny z biura. Okazalo sie, ze mamy dzisiaj gosci w Danarak. Przyjezdzaja sponsorzy YMCA ze Stanow Zjednoczonych. No, tak, trzeba ich jakos ugoscic. Najlepiej, zeby bylo nas jak najwiecej. Jak najwiecej osob, ktore mowia po angielsku. W kuchni zazadzla Alla. Zastanawialam sie, o ktorej wstala, skoro wszystko bylo juz przygotowane. A co za tym idzie, zastanawialam sie, kiedy dowiedziala sie o tym, ze spodziewamy sie gosci. Mortena, na przyklad, obudzil juz taksowkarz. Ah ta organizacja w Armenii… Nie po raz pierwszy mialam okazje sie o niej przekonac. Nikt tu sie nigdzie nie spieszy, nikt nie zadaje pytan, nikt sie niczmu nie dziwi. Nikt sie nie denerwuje i nie ma do nikogo pretensji. Bo czas plynie inaczej. Czasem umowisz sie z kims na 15:00, a przychodzi godzine pozniej, albo w ogole, choc wczesniej nie uprzedzi, ze plany sie zmienily. Czasem bywa tak, ze zlozy wizyte na drugi dzien, bo przeciez co to za roznica? Skoro chcesz sie z kims zobaczyc, to znaczy, ze go lubisz, wiec chyba zawsze jest mile widziany, prawda? Calkiem logiczne. Jednak troche czasu mi zajelo by sie do tego przyzwyczaic. Nie zrozumiec, bo tego bym sie nie podjela. Po prostu przyzwyczaic.

   Ok. 11:00, przed budynkiem, pojawil sie samochod, z ktorego wysiadlo 4 mezczyzn. Wszyscy mieli ok. 50-tki i wszyscy rzuli gume z otwarta buzia… Czuli sie tak wyluzowani, ze az niegrzecznie. Nadziani ‘macho’ z Los Angeles przyjechali do zacofanej o kilkadziesiat lat Armenii… Mimo tego, oddawali czesc swoich niemalych dochodow na nasz oboz, wiec robilam dobra mine do zlej gry i przygryzalam jezyk, gdy ktorys z nich mlaskal mi nad uchem. Poza tym, calkiem mili, otwarci i konkretni ludzie. Bez problemu mozna bylo znalezc wspolny temat.

   I warto bylo przyjechac, bo na obiad byl horowac! Horowac, czyli najlepsza potrawa, jaka jadlam w Armenii i jedna z lepszych jakie w ogole jadlam. A dzisiejszy byl tak pyszny, ze chcialabym sie myslic, ale cos mi sie wydaje, ze zbyt wiele okazji, by zjesc cos tak smacznego nie bede miala.

   Chociaz Vardenis znajduje sie niedaleko Daranak, podroz powrotna trwala bardzo dlugo. Po pierwsze z powodu drogi, po ktorej –ze wzgledu na jakosc- niebezpiecznie poruszac sie szybciej niz pieszy. Po drugie -krowy. Mijalismy je czesciej niz inne pojazdy. Raz wybiegly i owce. To byla scena jak z kreskowki, bo za nimi na bialym koniu pojawil sie chlopak, z kijkiem w rece i przepedzil je do rowu. Za to, gdy tylko pojawila sie betonowa droga, by nadrobic stracony czas, samochod osiagal nieprawdopodobne predkosci. Dla bezpieczenstwa, jechalismy srodkiem jezdni. Podobno tak lepiej, bo nigdy nie wiadomo, czy nie wypadniemy z jezdni na jakims ostrym zakrecie.

   W Vardenis bylysmy poznym wieczorem. W mieszkaniu pachnialo niesamowicie. Moim ulubionym zapachem, gdy  jestem glodna. Jonathan chcial zrobic nam niespodzianke i ugotowal obiad. Jednak po horowacu –a przynajmniej, po takiej ilosci jaka zjadlam- niemozliwoscia bylo zmieszczenie czegokolwiek wiecej. Francoz przeszedl samego siebie. Nie wiem czy to mozliwe, ale podobno samakowalo jeszcze lepiej niz wygladalo. Mily gest, ktory bardzo mnie zaskoczyl. Zazwyczaj ludzie z Couth Surfingu zbyt doslownie odbieraja przyslowie “czuj sie jak u siebie w domu”. Jak sie potem okazalo umyl tez naczynia i kuchenke!

   Mialam miec lekcje ormianskiego, ale przelozylam ja na jutro. Tak padalo, ze nie bylo widac czubkow butow.





Czas w Armenii



Czas w Polsce





Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja